środa, 25 grudnia 2013

Zdrowych, spokojnych Świąt!


Karpicka, barscyka, kapecke wódecki,
aby ino smakowały wszystkie potrawecki.
Mrozicku, śnieżycku, miłości po zmrocku,
samego dobrego na te Święta i w Nowym Rocku.
Wesołych Świąt!!

niedziela, 15 grudnia 2013

Coraz bliżej Święta...

Wielkimi krokami zbliżają się moje ulubione Święta. Uwielbiam atmosferę, zapach Świąt Bożego Narodzenia. Odkąd jest z nami Pysia, jeszcze większą przyjemność czerpię z przygotowywania świątecznych dekoracji. W tym roku pierwszy raz udało mi się przygotować też kartki świąteczne, z których jestem bardzo dumna.
 Będąc w Austrii na urlopie, udało mi się wymknąć i pójść podziwiać tamtejsze dekoracje. Muszę przyznać, że zauroczyły mnie swoją prostotą i pomysłowością. Kilka pomysłów na pewno skopiuję w swoim domu. Mieszkańcy wykorzystują proste materiały do tworzenia prawdziwych dzieł sztuki. Zresztą zobaczcie sami. Zapraszam! Zapewniam, że dzięki zdjęciom, każdy z Was poczuje atmosferę nadchodzących Świąt....

        Mnie osobiście najbardziej zauroczył słoik z świecą w środku, udekorowany szyszkami. Prosty i oryginalny. W najbliższych dniach czeka nas strojenie choinki, ale najpierw ozdabianie piernikowych ludzików i suszenie plasterków cytryny i pomarańczy. Kiedy wszystko będzie już gotowe, podzielę się z Wami efektem naszej pracy..
        Miło było spacerować z kubeczkiem aromatycznego, grzanego wina, wśród tych wszystkich skarbów. Cieszę się, że udało mi się, choć na chwilę oderwać od rzeczywistości i poczuć magię nadchodzących świąt. Niestety przy mojej pracy, ciężko jest wczuć się w świąteczny klimat. Co roku, obiecuję sobie, że to już ostatnie takie święta i co roku spędzam je w pracy. Zresztą nie tylko ja. Niezmiennie w Wigilię śmiejemy się, że miało nas tu już nie być i znowu składamy sobie życzenia i obiecujemy, że za rok to już na pewno :-) A ja pędząc z pracy w wigilijny wieczór, gdy w wielu domach rodziny są już dawno w trakcie kolacji, niezmiennie co roku, ukradkiem ocieram łzę, gdy z radia słyszę kolędy....

        środa, 11 grudnia 2013

        Uuuuuuuuuuurrrloooooooooooooopppppppppppppppp

        Czekałam na niego z niecierpliwością, jednocześnie pełna obaw. Mój poprzedni urlop nie doszedł do skutku ze względu na pojawienie się nieproszonego gościa, więc i na ten czekałam z mieszanymi uczuciami. Ale udało się i póki co, odpukać jest dobrze.... Nie przeszkadza mi nawet deszcz i śnieg za oknem. Wręcz przeciwnie, widok śniegu wprawił mnie dzisiaj w dobry nastrój. Pysia zaraz po obudzeniu głośno zakomunikowała całemu światu, że oto spadł śnieg i można iść do Pani Sąsiadki jeździć na sankach, no bo ona ma duże górki, a my to jednak nie za duże... Cóż trochę była rozczarowana, gdy okazało się, że na razie za mało tego śniegu, ale jej rozpacz nie trwała jednak zbyt długo. Najważniejsze, że w końcu się pojawił. A co do urlopu... w ubiegłym roku o tej porze też mieliśmy zaplanowane wakacje. Spędziliśmy je w pięknym, miejscu pod palmami, ładując akumulatory na zimę. W tym roku, trochę przymusowo w takim okresie i w zupełnie innym stylu, ale na pewno będzie równie fajnie. Trzymam kciuki, żeby nic nie pokrzyżowało nam planów i wyjazd doszedł do skutku. Póki, co odliczam dni i powoli zaczynam pakować walizki. Po powrocie na pewno zdam relację, bo zapowiada się wiele atrakcji i przygód. A tak Pysia przygotowuje się do wyjazdu :-)