niedziela, 19 stycznia 2014

Rezonans i totalny reset po

No i doczekałam się.. Po 6 miesiącach nadszedł wielki dzień... Rezonans... Być albo nie być... No dobra, może trochę przesadzam, ale generalnie od niego zależy, czy będą chcieć mnie leczyć, czy nie. W sumie to tak na prawdę zależy ode mnie i mojej decyzji, ale wynik rezonansu może otworzyć mi drzwi do programu. Samo badanie nic strasznego. Wiedziałam już, czego mogę się spodziewać, więc nie robiło na mnie wielkiego wrażenia. W trakcie, jak za pierwszym razem śpiewałam sobie w myślach piosenki w stylu "Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę..." i powtarzałam w kółko wierszyki mojej Pysi.  To pozwoliło mi przeleżeć bez ruchu ok 20 minut. Wynik do odbioru po 3 godzinach. Wow! Szok.. Myślałam, że przyjdzie mi czekać ok 7 dni. Hmm.. nie nastawiłam się, że już dzisiaj będę coś wiedziała. Przy okazji pytam w rejestracji o oficjalny termin wizyty u mojej Pani Doktor... I tu uwaga, uwaga.... 3 październik... Pozostaje wykonanie telefonu i liczenie na cud. Ach, ta nasza służba zdrowia. Robimy sobie z M maraton po sklepach. W trakcie obiadu śmiejemy się, że mamy randkę. W końcu odbieramy wynik i czytamy:

" W obecnym badaniu zmiana demielizacyjna zlokalizowana w okolicy ciemieniowej lewej mniejsza w porównaniu z badaniem poprzednim.
Natomiast w płaszczyznach poprzecznych w obrębie istoty białej w sekwencji T2FLAIR uwidoczniono w okolicy ciemieniowej lewej w sąsiedztwie rogu tylnego komory bocznej lewej pojedyncze ognisko o podwyższonej intensywności niewidoczne w badaniu poprzednim, co może być związane z grubością warstwy ułożeniową.."

Na "chłopski" rozum jest poprawa, ale co oznacza, że uwidoczniono pojedyncze ognisko o podwyższonej intensywności, niewidoczne w badaniu poprzednim.."? Nie wiadomo. Trzeba czekać na wizytę. Ciężko.. Człowiek chciałby wiedzieć już!  Po powrocie do domu padłam na twarz. Stres i bieganie po sklepach zrobiły swoje. Nogi bolą mnie do tego stopnia, że aż nie mogę zasnąć... Dobrze, że jutro czas relaksu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz